Sybirak pan Henryk Truskowski odwiedził naszą szkołę 23.09.2016 r. Podczas spotkania z klasami I-III oraz IV-VI opowiadał o swoim zesłaniu na Syberię w 1949 r. Miał on wtedy 18 lat. Wspominał, ze było mu tam wraz z rodziną bardzo ciężko. Panował wielki głód i do tego mróz po 50-60  .Pan Henryk najpierw pracował w kołchozie po kilkanaście godzi dziennie, a potem w kopalni. Tam miał wypadek i za uszkodzony palec dostał odszkodowanie. Było ono na tyle duże, ze mógł opłacić żołnierza wojskowego dającego zezwolenia na wyjazd do Polski w sumie dla 6 rodzin w tym również swojej. Pomimo swego trudnego położenia nie poddawał się. Cały czas się uczył i to bardzo  dobrze. Zdobył nawet rosyjską maturę.
Takie spotkania odbywają się w naszej szkole dosyć często. Bardzo ważne jest, by uczniowie poznawali historię od naocznych świadków, których jest coraz mniej. Chodzi również o szacunek dla nich i o pamięć o umarłych Sybirakach.